Hipokryzja to hołd składany cnocie przez występek - przypomina w ostatnim Gościu Niedzielnym były marszałek Sejmu słynną maksymę François de La Rochefoucauld.
Niezbyt dobrze znosi hipokryzję jedna z politycznie zaangażowanych blogerek Salonu.
Polskie dążenie do wolności jest tak silne, że nie może go stłumić nawet uzyskanie wolności? W wielu przypadkach tak to właśnie wygląda.
Być może sytuacja, pozbawienia wolności jest znośniejsza psychologicznie dla wielu okutych w powiciu moich rodaków niż, zawsze trudne, poczucie odpowiedzialności właściwe dla wolnego obywatela.
Nazywanie każdej patologii z pomocą jednego pojęcia zubaża język, zniekształca opis rzeczywistości i grozi fiksacją. Świadomie uzyskiwane fiksacje to samo-ograniczenie swobody w najbardziej głębokiej postaci, bo w odniesieniu do własnego intelektu. Można trochę złośliwie powiedzieć, że to rodzaj autodestrukcji wolnościowej. Bardziej pobłażliwa wersja komentarza sprowadza się do jednego słowa: infantylizm. I mam nadzieję, że lepiej oddaje rzeczywistość.
Flagę w święto wywieszam nie dlatego, że jakaś władza mnie do tego zachęca i nie dlatego, że jakaś opozycja zapewnia mi alibi odmawiając władzy prawa do manifestowania polskości. Flagę w święto wywieszam, dlatego, aby czuć się świątecznie i okazać to na zewnątrz jasnym znakiem. I cieszy mnie, że ostatnio zaczął to samo robić mój najbliższy sąsiad, choć prawdę mówiąc, nie za bardzo go lubię ;) .
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy...
Komentarze